Oaza na pustyni

Kwiat kaktusa, 2 godziny

Nie lubiła tego miejsca. Piasek i gorąco. Co prawda wiedziała, że nawet na pustyni życie mogło kwitnąć, ale to nie zmieniało tego, że była niechętna do chodzenia po pustkowiach. Poszukiwała jednak dzisiaj kolejnej rośliny.
I całe szczęście, że natknęła się na oazę. Trochę wody, roślinności i... po prostu życia. Przez moment wpatrywała się w palmy, po czym szybko przemknęła pomiędzy nimi. Dotknęła nawet wody opuszkami jednej łapy.
Ale przyszła tutaj po to, by poszukać kaktusów pokrytych kwiatami, więc zaraz się skupiła i zaczęła rozglądać, nie oddalając się jednak za bardzo od oazy. Kaktusy były przyzwyczajone do tych gorących pustynnych warunków, jednak może bliskość tej oazy sprawiła, że zyskały więcej barw...?

Znalazła niedużego kaktusa z pojedynczych kwiatem za jedną ze skał, na obrzeżach oazy. Dla niej było tym lepiej, że kaktus nie był wysoki, nawet, jeśli zawsze niby mogłaby użyć astralnej formy i telekinezy.
Zbliżyła ostrożnie pyszczek do kwiatu, uważając na nieduże igiełki, które znajdowały się wokół niego. Dotknięcie ich nosem z pewnością byłoby bardzo nieprzyjemne.
Pochwyciła znalezisko w pyszczek, a następnie wróciła do oazy, choć tylko na moment - zanurzyła przednie łapy w wodzie i omiotła jeszcze jednym, przeciągłym spojrzeniem znajdującą się tu roślinność. Jaka szkoda, że była to jedyna oaza, jaką tutaj znalazła... w dodatku taka nieduża.
Odwróciła się gwałtownie i ruszyła przed siebie. Czekała ją długa droga.

zt

// Zbieranie Złotego Piasku, 30 min

Chyba w całym Eleborze nie było lepszego miejsca na poszukiwanie Złotego Piasku niż pustynia umiejscowiona na Krańcu Półksiężyca. Wszakże czym jest pustynia, jeśli nie przestrzenią pełną nie czego innego, lecz piasku właśnie?
Z tego powodu Ravia zjawiła się tutaj. Złoty Piasek, w którego poszukiwaniu wyruszyła, był niezbędnym składnikiem do wytworzenia Amuletu Czujności. Prawdę powiedziawszy, nie miała pojęcia, co miał piernik do wiatraka, i jaką funkcję może w owym Amulecie spełniać piasek właśnie - jednak nie przyfrunęła tu, by rozmyślać nad taką kwestią, tylko by zdobyć potrzebny jej składnik.
Zabrała się za przeczesywanie pustyni, mając nadzieję, że nie zabawi tu zbyt długo. Aby szukać Złotego Piasku musiała poruszać się z pyskiem tuż nad ziemią - absolutnie wykluczone było tu tak uwielbiane przez nią latanie na dużych wysokościach.

// Wybaczcie, że dopiero teraz, wczoraj nie mogłam pisać

Straszna robota, ale w końcu się jej udało. Gdy tylko upewniła się, że ma wystarczającą ilość poszukiwanego przez nią składnika, w duchu odetchnęła z ulgą.
Zebrała Złoty Piasek w pysk, co nie było zbyt przyjemnym doświadczeniem - ogromna ilość suchego pyłu drażniła jej język i pozostawiała po sobie nieprzyjemny posmak. Przez chwilę pożałowała, że nie było jej dane narodzić się Felikandem i posiąść zdolności telekinetycznych.
Kiloma machnięciami skrzydeł poderwała się z ziemi i skierowała ku swojemu legowisku.

Z/t