Verethi

@Verethi

Smok przybył na piekielną arenę aby zmierzyć się ze swoim pierwszym przeciwnikiem. Kiedy wkroczył na środek spalonego okręgu, Rada Równowagi zmaterializowała przed nim Raptora. A więc gad kontra gad? Dwunoga jaszczurka zmierzyła oponenta swoimi bystrymi ślepiami, najprawdopodobniej poszukiwała słabych punktów - należy bowiem pamiętać, że Raptory są bardzo inteligentne. Może nie tak bardzo jak smoki, ale lekceważenie ich bywało zgubne. Nie atakował jednak pierwszy, najwidoczniej nie czuł się na tyle pewnie, albo... Chciał sprawdzić twoją taktykę.

Statystyki Raptora:

• Krzepa - 3
  
• Wytrzymałość - 3
  
• Zręczność - 5
  
• Percepcja - 4
  

Gad z podekscytowaniem oczekiwał na swojego przeciwnika, i machnął tylko ogonem na jego widok. Raptor jak raptor, jego dalszy kuzyn, ale nielotny. Oj, miał zamiar to wykorzystać. Zmierzył przeciwnika wzrokiem, po czym uderzył mocno skrzydłami i zaraz znalazł się w powietrzu, ponad Raptorem.
Nie miał taktyki poza "nie dać się zaskoczyć i ochraniać brzuch". Musiał dokładnie celować i uważać, gdzie przeciwnik ma zamiar uderzyć. Nie zwlekając ani chwili dłużej, runął z góry na potwora. Wystawił łapy przed siebie, jakby chcąc go trafić szponami, zamiast tego jednak zionął ogniem w kierunku jego łba. Chciał go zdezorientować, podpuścić, i dopiero po tym zamachnął się obiema łapami, chcąc go mocno ugodzić szponami po pysku. Cały czas był w powietrzu i nie miał zamiaru lądować, ale tak się dzieje kiedy przejdziesz do pełnej ofensywy.

// Akcje: zionięcie ogniem + atak fizyczny

Raptor tylko podążał za tobą wzrokiem gdy zdecydowałaś się wzlecieć w górę. Arena była otwarta, więc doskonale było widać wszelkie ruchy i zamiary. Smok zapikował gwałtownie w dół, przypuszczając najpierw atak pazurami, który był jednak blefowany. I to zmyliło Raptora, który nie zdołał uniknąć płomieni. Wydał z siebie ryk bólu i odskoczył znacznie w bok, zupełnie unikając twojego drugiego ataku czyli zamachnięcia się pazurami. Był to tez moment kiedy Smok był nisko nad ziemią, toteż Raptor ruszył na niego z szarżą, chcąc wskoczyć mu na grzbiet. Próba jaszczura jednak nie powiodła się, a Verathi znowu był poza jego zasięgiem. Raptor wydał z siebie ryk irytacji, odwracając się w stronę smoka, by znowu go bacznie obserwować.

Verathi
Zdrów

Raptor
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)

Uśmiechnął się widząc ból Raptora, nawet jeśli nie było to z powodu jego pazurów a zionięcia. Troszeczkę, tylko troszeczkę, to go zirytowało, ale nie poddawał się. Machał mocno skrzydłami, robiąc okrążenie nad przeciwnikiem. Nie mógł jednak utrzymywać dystansu w nieskończoność, toteż zrobił obrót w powietrzu i zaczął lecieć na potwora.
Zaczął kumulować płomienie w pysku, ale przed zionięciem zrobił nagły zwrot w bok i wziął zamach ogonem, chcąc uderzyć Raprota niczym biczem po pysku. I wtedy zionął ogniem, chcąc dopełnić swój atak. Pilnował brzucha i grzbietu na tyle ile mógł, ale nie mógł przecież użyć swoich sił na atakach i jeszcze robić dokładne uniki. Jeszcze nie widział pełnego potencjału przeciwnika, a typowe magiczne sztuczki zostawi sobie na później.. kiedy wszystko inne zawiedzie.

// Akcje: atak fizyczny + zionięcie

Kiedy Verethi ponowił atak na Raptora, ten także rzucił się na niego, jednakże w tym momencie Smok wykonał manewr, który pozwolił mu uniknąć groźnych szponów drapieżnika. Verethi zamachnął się ogonem, jednakże Raptor zdołał przeskoczyć nad nim, unikając niechybnych obrażeń. Zaraz po tym gad zaczął zionąc ogniem, jednakże Raptor najwidoczniej przewidział ten ruch i odbiegł od smoka na bezpieczną odległość, nie pozwalając sięgnąć się płomieniom. Rozjuszony jaszczur wydał z siebie złowieszczy pomruk, nie dając nadal za wygraną.

Verathi
Zdrów

Raptor
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)

Warknął pod nosem, widząc jak żaden z jego ataków nie zadziałał. Wprawdzie było na tyle dobrze, że i Raptor spudłował, ale w takim wypadku walka mogła trwać w nieskończoność. Pokręcił łbem, wznosząc się ponad przeciwnika.
- Tylko na tyle cię stać? - rzucił w stronę Raptora, po czym zaczął obniżać swój lot, utrzymując jednak między nimi dystans. Nie leciał w jego stronę, ale w stronę ziemi.
Nie był fanem sztuczek magicznych, ale czasem były dobre na zabarwienie walki. Kiedy tylko znalazł się wystarczająco blisko ziemi, zionął ogniem w łapy Raptora, i kiedy tylko płomienie go dotknęły skupił w sobie wewnętrzny ogień, chcąc zamknąć przeciwnika w ognistym kręgu. Wprawdzie nie będzie mógł wtedy się do niego zbliżyć przez płomienie, ale może go to chociaż zamknie i poparzy.

// Akcje: zionięcie + zdolność Strażnika Pieczęci (Ognisty Krąg)

Smok podżegał swojego przeciwnika, chcąc mu jasno dać do zrozumienia, że nie ma z nim szans. Jednakże czy pewność siebie nie bywa czasem zgubna? Kiedy skrzydlaty jaszczur zionął ogniem, Raptor uskoczył przed płomieniami i wskoczył prosto na ciebie. Był teraz na twoim grzbiecie, gdzie nie miał zamiaru próżnować. Począł pazurami rozdrapywać łuski, ale z małą efektywnością ze względu na ich twardość. Niemniej położenie Raptora nie pozwoliło ci na użycie twojej magicznej mocy.

Verathi 97% życia
1x Rana lekka (rozdrapane łuski na grzbiecie, liczne płytkie rany, niewielkie krwawienie)

Raptor
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)

Otworzył szerzej oczy, widząc jak Raptor odskakuje i się rzuca w jego stronę. Ba, uderzył go! Smok warknął z bólu i próbował przeciwnika z siebie zrzucić. Wpierw zwrócił swój łeb ku niemu i skumulował w sobie ogień, zionąc nim w Raptora. Mocno oparł się łapami o ziemię, skupiając swój ciężar na nich, po czym wywinął ostro ogonem i uderzył nim w przeciwnika, celując w jego kark czy nawet jego łeb. Raptor był ciężkawy, ale od czego ma się wysoką wytrzymałość? Nie takie ciężary przenosił.

// Akcje: zionięcie + atak fizyczny

Verethi próbował zrzucić z siebie Raptora, ale ten wczepił się mocno w jego grzbiet, pogłębiając rany. Smok nie miał na tyle giętkiej szyi aby móc dosięgnąć gada, jednakże przez ogólne szarpanie się Raptor ostatecznie spadł (czy bardziej zeskoczył) ze Smoka. Odbiegł na bezpieczna odległość (tym samym nie pozwalając się trafić) najprawdopodobniej czekając aż napastnik się uspokoi i zmęczy. Verethi mógł poczuć pieczenie promieniujące z jego grzbietu. Nadal był jednak w pełni sił dzięki swojej dużej wytrzymałości - u Raptora już tak dobrze nie było i widać, że jest już nieco zmęczony. Chociaż był bardzo zręczny, to jednak mniej wytrzymały od Smoka.

Verathi 86% życia
1x Rana średnia (rozdrapane łuski na grzbiecie, liczne niezbyt głębokie rany, krwawienie, pieczenie)

Raptor
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)

Ryknął na Raptora, wypuszczając kłęby dymu z nosa. Bolał go grzbiet, ale przecież nic mu nie będzie. On jeszcze daje radę, a to przeciwnik był bardziej zmęczony.. pomimo niniejszej ilości ran.
Machnął mocno skrzydłami, zaciskając mocno zęby i wzleciał z powrotem do góry. Skoro z dołu mu nie szło, no to lepiej jak zostanie na górze.
Zatoczył koło nad przeciwnikiem, po czym skupił swój wewnętrzny ogień, a następnie  "splunął" ogniem na swoje łapy, przenosząc go na swój ogon i biorąc mocny zamach wystrzelił masę acz średniej wielkości płonących kul. Nie był to najcelniejszy atak, toteż po tym rzucił się w stronę Raptora z wyciągniętymi pazurami. Próbował zrobić łuk, i po ataku z powrotem odlecieć, jednak jego koordynacja pozostawiała już wiele do życzenia.

// Akcje: magia (ognia) + atak fizyczny

Smok znowu uciekł Raptorowi w powietrze, nie pozwalając mu go zaatakować. Verethi zdecydował się w końcu sięgnąć po swoją magię, kreując ogniste kule. Faktycznie atak ten nie był zbyt celny, jednakże stosunkowo gęsty deszcz sprawił, że Raptor nie zdołał wszystkiego uniknąć - i oberwał jedną z kul w lewy bok. Impet z jakim uderzyła ona ciało Raptora spowodował mini wybuch, poważnie parząc jego ciało w tym miejscu. Jaszczur wydał z siebie żałosny ryk bólu, chwiejąc się nieco na łapach. To jednak nie był koniec problemów dla drapieżnika, bo Smok rzucił się na niego. Raptor nie zdążył uniknąć tego ataku i oberwał wielkimi pazurami Smoka, przewracając się. Podniósł się jednak i nadal chciał walczyć, ale było widać, że zbliża się jego kres.

Verathi 86% życia
1x Rana średnia (rozdrapane łuski na grzbiecie, liczne niezbyt głębokie rany, krwawienie, pieczenie)

Raptor
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)
1x Rana średnia (Silne poparzenie lewego boku, zwęglenie łusek, silny ból)
1x Rana średnia (Długie, głębokie rany cięte po pazurach na lewym boku, krwawiące, ból)

Zaśmiał się donośnie, widząc jak przeciwnik obrywa i zlizał krew z pazurów. Jak nie przepadał za magią, tak była naprawdę przydatna w takich walkach. Szczególnie, gdy liczył się dystans między walczącymi i przeciwnik latać nie latał.
Ból jaki czuł po ataku Raptora był nieco przytłumiony przez adrenalinę oraz wolę walki. Czuł też, że walka zbliża się ku końcowi, toteż obrócił się w powietrzu i zaczął pikować na przeciwnika. Rzucił się szponami na Raptora, chcąc go wystarczająco boleśnie poszarpać, i dodatkowo znowu użył swojego ognistego oddechu na jednej łapie, ale tym razem formując w niej kulę ognia, z zamiarem użycia jej będąc wystarczająco blisko przeciwnika. Jedną łapą chciał mu dorobić ran, a drugą uderzyć go z bliska ogniem, którego nie mógł za długo jednak trzymać w łapach.

// Akcje: atak fizyczny + magia (ognia)

Chociaż drapieżnik ledwo stał na nogach to nadal był bardzo czujny, widząc pikującego na niego smoka zrobił unik, nie pozwalając mu się trafić. Pod Raptorem jednak była już duża kałuża krwi, a jej szybka utrata pozbawiała go coraz bardziej sił. W końcu gad po prostu zemdlał, opadając bezwładnie na ziemię. Wystarczyło więc go dobić. Walka zakończona, Verethi zdobywa 5 PD i 1x Kość!

Verathi 86% życia
1x Rana średnia (rozdrapane łuski na grzbiecie, liczne niezbyt głębokie rany, krwawienie, pieczenie)

Raptor - Zemdlał
1x Rana lekka (Poparzenie tylnych kończyn i podbrzusza, ból)
1x Rana średnia (Silne poparzenie lewego boku, zwęglenie łusek, silny ból)
1x Rana średnia (Długie, głębokie rany cięte po pazurach na lewym boku, krwawiące, ból)